Afalogowy turnus dla dzieci z problemami w komunikowaniu się – fotorelacja

Turnus dedykowany był dzieciom z trudnościami w komunikowaniu się czyli dzieciom z autyzmem, afazją, niedokształceniem mowy o typie afazji, zespołem Aspergera czy mutyzmem. Dzieci objęte były opieką specjalistyczną ukierunkowaną na aktywizowanie mówienia.

Nic tak nie cieszy, jak sukcesy czy tylko sukcesiki. Podczas turnusu Eryczek stał się bardziej otwarty na inne dzieci i zaprzyjaźnił się z Julką, która wcześniej miała poważne problemy z mówieniem. A udało się nam z Julci stworzyć gadające i wręcz towarzyskie dziecko – bo przecież hasło przewodnie turnusu afalogowego to

Lubię gadać!

Marcel zaprzyjaźnił się z alpaką, a zmotywowany chętnie powtarzał, wcześniej prawie niemożliwe słowo: daj, daj – biorąc od terapeuty marchewkę aby dokarmiać alpakę oraz … siebie. Spacerował z nią dumnie i uważnie po afalogowej sali.

Podczas zajęć z animaloterapii najdzielniejsza okazała się druga Julcia. Strach przed spotkaniem zwierząt wręcz paraliżował ją. Powtarzała, że ten dzień to horror… Do czasu…

Do czasu, gdy została fotoreporterem i zafascynowała się światem zwierząt. Odważyła się wziąć kameleona (a raczej Kamę, gdyż Leon już nie żyje) i zanieść Opiekunce – Terapeutce TUSów i zajęć grupowych.

Turnus obfitował w wiele atrakcji, ale były też chwile smutne – to słowa kamienie… Przyznam, że gdy Tusowa Ania opowiedziała, jakie słowa bolą naszych podopiecznych, wzruszyłam się. Widać, ze dzieci te pragną akceptacji a czasem spotykają się ze słowami dla nich mocno raniącymi np. „nie lubię bawić się z Tobą”, „jesteś głupi”, „Ty okularnico”, itp… Ale są też słowa motyle najczęściej usłyszane od rodziców : „kocham Cię”, „jesteś moim słoneczkiem”. W takich chwilach zdajemy sobie sprawę z tego jaką moc ma słowo i to dobre, i to złe.

Zajęcia turnusowe to tylko pozorna zabawa – neurologopedki Wanda i Ania pracowały intensywnie nad mową i komunikacją. Zabiegi oferowane dzieciom w Afalogu były zróżnicowane w zależności od potrzeby miały biofeedback lub mikropolaryzację.

Wiemy, że dla każdego rodzica najważniejszy jest efekt, dlatego pracowaliśmy, by był on zauważalny. Choć tydzień to mało, ale 36 godzin to jednak tyle czasu, by zrobić kilka kroczków w terapii.

Dzieci, do tej pory mające trudności w nawiązywaniu kontaktu z innymi rówieśnikami, teraz zaprzyjaźniły się i opiekowały się sobą.

Dla Rodziców był to czas przeznaczony również dla nich samych, Jak widać atmosfera i radość dzieci udzieliła się nam wszystkim.

Jesteśmy bardzo wdzięczni Rodzicom za okazane zaufanie – dzieci spędzały cały dzień z nami – oraz za piękne i wzruszające słowa podziękowania.

Tak – spotkamy się na kolejnym turnusie, a AFALOG zapewne znów zamienimy w mini ZOO czy też salę eksperymentów i fruwających tajemniczych kolorowych proszków. W innych gabinetach również będzie toczyć się walka o lepszą jakość życia naszych podopiecznych.

Dziękujemy za piękne słowa… do zobaczenia!